Witam wszystkich ponownie ;) Mam nadzieje, że zaciekawiła Was historia ;3
A więc jedziemy dalej :
(...)Potem było
już tylko gorzej, gorzej i jeszcze gorzej. W piąte urodziny po zjedzeniu
tortu oraz otrzymaniu prezentów dziewczynka poszła na plac zabaw razem z
bratem się pobawić. Nie była to przyjemna zabawa, szczególnie pod
koniec, zanim zawołali ją do domu na obiad. Było to w południe, koło
godziny 15. Mama krzątając się po kuchni usłyszała krzyk i
płacz dochodzący z podwórka, przez otwarte okno( w kuchni). Okazało się,
że to dziewczynka płakała, mówiła, że ją ręka boli,że nie
może nią ruszać. Mama wraz z dziewczynka od razu pojechały do lekarza.
Tam stwierdzono, że dziewczynka ma złamana kość z przemieszczeniem.
Yuchh.. okropny ból, nie życzę tego nikomu. Założyli jej gips na 3
tygodnie, z czego później się okazało, że źle założyli, trzeba było
drugi raz robić RTG ręki oraz ponownie założyć gips. Tylko, że tym razem
założono jej nawet na klatkę piersiowa. Była przywarta do łóżka
szpitalnego, ponieważ zaczęła się u niej choroba- zapalenie płuc. Leżała
kolejne 2 tygodnie. Po upływie tego czasu, nadeszła pora na zdjęcie
gipsu i wykonanie kontrolnego RTG. Na zdjęciu wykazało, że ręka(kość)
została skruszona, i nie mogli nic więcej zrobić, więc wypisali
skierowanie do Olsztyna. Tam też pojechała z mama. Niedaleko była
rodzina, to mama tam nocowała, gdy w dzień czuwała nad córka. Po
upływie 7-miu dni ręka jest zdrowa, mogły wracać. Założyli jej drut na
kość by prawidłowo się zrosła. Po powrocie kolejne badania i nowe (...)
Jak myślicie co to będzie? Odpowiedzi piszcie w komentarzach ;)
Pozdrawiam, Zagubiony Los
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz