wtorek, 30 grudnia 2014

Rozdział drugi

Witajcie kochani, dziękuję Wam bardzo, za uwagi dotyczące opowiadania. Dziękuję za to, że ktoś w ogóle to czyta. Zastanawiałam się już nad przerwaniem pisania, gdyż nie było zainteresowania.. Nic.. :( Okey, tyle na wstępie, jedziemy dalej z opowiadaniem:

 (...) Po powrocie kolejne badania i nowe okularki. Dziewczynka była bardzo szczęśliwa, bo mogła wybrać je sama. Była już 3 tygodnie do tyłu z edukacją. Jak wróciła do domu był już 17 września, a rozpoczęcie roku szkolnego było 4 września. Musiała te stracone dni w przedszkolu nadrobić w bardzo krótkim czasie. Była to bardzo bystra i mądra dziewczynka. po tygodniu nadrobiła zaległości. Zapisała się także na konkurs szkolny. Polegał on na narysowaniu swojego pupila. Dziewczynka miała talent, który dał jej 1 miejsce, oraz udział w powiatowym konkursie. Jej udział, a raczej wygrana, zadowoliła nie tylko rodziców ale i rówieśników z jej klasy. Była postrzegana jako najlepsza. Ale tylko do pewnego czasu, aż nie pojawiła się jej konkurentka. Nazywała się Hania, urodzona 18 czerwca 1994r. Dopisała ją do klasy mama, z innego przedszkola. W tamtym uważano ją za dziwaka, bo nosiła okulary. Również i ona miała 1 miejsce w konkursie szkolnym, w swoim przedszkolu oraz zakwalifikowała się do powiatowego konkursu. Do ważnego dnia dziewczynek zostało kilka dni. W tym czasie dziewczynki przygotowywały się do konkursu. Przygotowania polegały na rysowaniu rysunków. Obie usiadły w jednej ławce. Do dyspozycji miały: 3 bloki rysunkowe, kredki, flamastry, ołówki, gumki oraz temperówki. Jedna drugiej zaglądały kącikiem oka, jak rywalka rysuje. Nagle rozległ się po przedszkolu dźwięk dzwonka. Dziewczynki wyszły na przerwę, aby zjeść drugie śniadanie. Ola podeszła do Hani i powiedziała jej, że(...)


Kto ciekawy co, Ola powie Hani? Jak myślicie co jej powie? Piszcie w komentarzach.

Pozdrawiam, Zagubiony Los

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz